7. Nie zawahasz się spełnić największej zbrodni, kiedy tego wymaga dobro sprawy. 8. Nienawiścią oraz podstępem będziesz przyjmował wrogów Twego Narodu. - Dekalog ukraińskiego nacjonalisty
Dziś, 11 listopada 2019 r., w 101 rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości, postanowiłem uczcić ten dzień zapaleniem zniczy i postawieniem małej biało- czerwonej flagi na rondzie Obrońców Birczy, którego byłem inicjatorem. Dojście do tego miejsca jest utrudnione, ale starałem się robić to zgodnie z przepisami ruchu drogowego. Uczciwszy pamięć Polaków pomordowanych w Birczy przez bandy UPA, zbierając po drodze zalegające na nim śmieci, skierowałem się do miejsca, gdzie zaparkowałem samochód. W drodze powrotnej zostałem zaczepiony przez nieznanego mi mężczyznę. Człowiek ów najpierw zaczął wykrzykiwać coś o łamaniu przepisów kodeksu drogowego, później zaś wyraził swoje wielkie niezadowolenie z powodu samej inicjatywy ustanowienia takiego ronda. Zauważyłem, że największe zdenerwowanie wywołała u niego nazwa ronda - Obrońców Birczy, co wyraził następującymi słowami: ,,Co za kretyn wymyślił tutaj taką nazwę ronda''.
Nie chcąc wdawać sie w pyskówki z człowiekem, który szukał pretekstu do konfrontacji, spokojnie, nie odpowiadając na zaczepki, wróciłem do auta. Prawdopodobnie moje zachowanie jeszcze bardziej zdenerwowało tego człowieka, ponieważ zaczął robić zdjęcia mnie i mojej znajomej. Odgrażał się, że zamieści zdjęcia na internetowych forach społecznościowych . Kiedy wsiadłem do auta, ów pan zaczął robić zdjęcia również tablicom rejestracyjnym samochodu. Mówił coś przy tym głośno, albowiem ludzie przechodzący obok patrzyli w jego stronę ze zdziwieniem i uwagą.
Odnoszę wrażenie, że gdybym wdał się w konflikt werbalny cała sytuacja mogłaby wymknąć się spod kontoli i doprowadzić do konfrontacji fizycznej. Pół godziny później, około godziny 13.30 zadzwoniłem na policję, by zgłosić informację o tym zdarzeniu i zapytać się, czy przechodząc z chodnika na rondo przy zupełnie pustej w tym momencie jezdni, popełniłem wykroczenie drogowe, w tym samym czasie w innym miejscu miasta, gdzie ruch samochodowy trwa nieustannie, ludzie wchodzili na rondo Żołnierzy Wyklętych i w 101 rocznicę odzyskania niepodległości, zapalali w tym miejscu znicze pamięci. Policjant, który przyjmował moje zgłoszenie telefoniczne, odpowiadając na to pytanie, skwitował je śmiechem i polecił oficjalne zgłoszenie tego zdarzenia w Komendzie Miejskiej Policji.
Od lat zajmuję się ujwanianiem prawdy na temat ludobójstwa na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej, prowadzę blogi poświęcone tej tematyce pt. ,,kresywekrwi''. Osobiście nigdy nie spodziewałem się, że ta działalność wywoła, aż tak radykalne reakcje. Ostatnio bowiem wymieniając komentarze na ten temat, na jednym z elbląskich portali, spotkałem się z zawoalowaną groźbą śmierci w przypadku kontynuacji mojej aktywności. Po dzisiejszym zdarzeniu, kiedy sfotografowano tablice rejestracyjne mojego samochodu, zaczynam poważnie obawiać się o swoje życie. Nie wiem kim był człowiek, który zaczepił mnie na rondzie, mam tylko nadzieję, że nie pochodzi ze środowisk ukraińskich. Sytuacja w której okazałoby się, że człowiek ów ma powiązania, ze środowiskami Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, stanowiłaby już wtedy bezpośrednie zagrożenie życia moich bliskich i mojego.
Czując, że bezpieczeństwo zarówno moje i moich bliskich jest realnie zagrożone, zwracam się z prośbą o monitorowanie polskich i ukraińskich internetowych portali społecznościowych, na okoliczność ukazania się w nich wizerunku mojego i mojej przyjaciółki i numerów rejestracyjnych mojego samochodu. Po telefonicznej rozmowie z dwoma funkcjonariuszami policji, uzyskałem pewność, iż jest to niezgodne z prawem. Mam nadzieję, że organy ścigania polskiej policji pańśtwowej, zajmą się sprawą rzetelnie i ustalą sprawcę dzisiejszej próby zastraszenia mojej osoby.
Z chwilą pojawienia się woli politycznej w Warszawie kwestia banderowskiego bydła (nie mylić z normalnymi Rusinami) jest do załatwienia bardzo szybka, ale póki dobrze Pan zrobił, ze zwrócił na to uwage i zgłosił na policję. Szkoda, ze nie sfotografował Pan tego osobnika
pozdrawiam
W sumie sytuacja powinna być taka, ze to oni powinni się bać Polaków, a nie odwrotnie, choć rozumiem, ze dobrze zorganizowana grupa przestępcza, jakkolwiek mała, posiada wynikającą z tego przewagę
Kilka dni temu próbowano w inny sposób zastraszyć organizatorkę akcji bilbordowej o ludobójstwie na Wołyniu, Panią Katarzynę Sokołowską
https://kresy.pl/wydarzenia/tajemnicze-odwiedziny-w-domu-organizatorki-akcji-upamietniajacej-ludobojstwo-na-kresach/
I nie spotkało się to z żadną zorganizowaną kontrreakcją zarówno środowisk Kresowych i ich najbardziej znanych przywódców, jak również innych środowisk patriotycznych, mających na codzień buzie pełne frazesów na temat polskiej wspólnoty i wspólnego działania w zwalczaniu wszelkich form antypolonizmu. Nikt, dosłownie nikt z nich nie ujął się za Panią Katarzyną i nie zadeklarował zorganizowania akcji mającej za zadanie nagłośnienie sprawy Pani Katarzyny i jej wsparcia w tej sytuacji, w jakiej się znalazła. Nie ma ani księdza Isakowicza - Zaleskiego, ani przedstawicieli żadnych innych znanych wszystkim patriotów co się zowie, którzy, gdy trzeba się podlansować, wtedy wiedzą jak się znaleźć i jakimi frazesami uraczyć wszystkich naiwnych. Ale, gdy trzeba zadziałać naprawdę w sytuacji realnego zagrożenia, wtedy nie ma ich w ogóle. Są zarobieni po czapę.
Więc jak można się dziwić, że przegrywamy na całej lini z wrogami Naszego Narodu i Państwa